Ciekawym
przystankiem podróżniczym jest Chor Wirap, z którego rozciąga się
doskonały widok na górę Ararat - świętą górę Ormian znajdującą się na
terytorium Turcji. Klasztor pochodzi z IV wieku, wybudowano go na terenie
zabudowań dawnej stolicy Armenii - Artaszatu, prawdopodobnie na miejscu pałacu
królewskiego i królewskich lochów więziennych. Chor Wirap był miejscem, gdzie
więziono św. Grzegorza, postać szczególnie ważną dla Ormian, dzięki której
przyjęto chrześcijaństwo. Jest to cel licznych pielgrzymek organizowanych przez Ormian z całego świata.
(fot. Agnieszka Błażek) |
Chor Wirap znaczy "głęboki dół". W III wieku, zaciekły prześladowca i przeciwnik chrześcijan - król Tyridates III więził przez 13 lat w głęboki dole św. Grzegorza. Grzegorza potajemnie dokarmiała kobieta i tylko dzięki niej przeżył tak długo. Karą za prześladowania była choroba psychiczna króla, ale jego siostra doznała objawienia. W wizji, którą zesłał na nią Bóg, uzdrowicielem miał być św. Grzegorz, a warunkiem wyzdrowienia króla - przyjęcie przez niego i jego poddanych chrześcijaństwa. Stało się to w 301 roku, a św. Grzegorz został pierwszym Katolikosem. W klasztorze można zejść do jamy, w której więziono św. Grzegorza. Cela jest klaustrofobicznie mała i duszna, trzeba przecisnąć się przez mały otwór w posadzce i zejść po stromych śliskich schodach w dół, gdzie praktycznie nie dochodzą promienie słoneczne...
(fot. Agnieszka Błażek) |
Z miejsca tego, doskonały jest widok na górę Ararat. Granica z Turcją zaczyna się niemalże za zabudoaniami klasztornymi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz