Ormianie
mają kuchnię wręcz opartą na swojej trudnej przeszłości. Liczne wojny,
niestabilność, trzęsienie ziemi, trudne warunki ekonomiczne i gospodarcza,
wieloletnie przerwy w dostawie prądu i gazu spowodowały, że wszystko co się tu
przygotowuje może zachować świeżość od kilku miesięcy nawet do kilku lat.
Przykładowo "basturma", w smaku przypominająca wędzoną szynkę, ale
nie będąca nigdy wędzoną. Basturmę przygotowuje się z potężnego kawałka
krowiego, chudego mięsa, które szczodrze obsypują solą, a potem obtaczają w
mieszance ziołowej. W ten sposób przygotowana basturma może być przechowywana
przez wiele długich miesięcy i nie traci na swojej jakości. Mnie osobiście zachwyca jej piękny rożowo-bordowy kolor. Świetnie nadaje się jako przekąska lub zagryzka do alkoholi. Jest bardzo słona i trzeba nieźle się namęczyć, żeby porządnie ją przerzuć.
Basturma (fot. Agnieszka Błażek) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz